
Instrumentalne trio z Houston w Texasie po raz drugi (po Texas Sun) podjęło współpracę z wokalistą Leonem Bridgesem. Zespół stał się w ostatnim czasie jednym z najciekawszych aktorów sceny muzycznej w Stanach Zjednoczonych. Na pierwszy rzut „ucha” ktoś mógłby powiedzieć, że przecież to tylko kolejny band zafiksowany na brzmieniu z lat 60-tych i 70-tych, idealizujący ten okres w historii muzyki rozrywkowej. Nic bardziej mylnego. Inspiracji, które wskazuje zespół jest bez liku. Bliski Wschód, południowo-wschodnia Azja, Irlandia, Jamajka. Jednym słowem, kalejdoskop. Dla wielu ten kulturowy „melting pot” bywa synonimem nieporządku i zamętu, jednak wśród tych wszystkich naleciałości Khruangbin był w stanie utworzyć swój własny, wydaje się, dość charakterystyczny rys. Trudno jest ich pomylić, zwłaszcza gdy grają w parze z Leonem Bridgesem.